Nie zadał sobie trudu, aby wysterylizować własnego psa. Nie poprosił też o pomoc, biernie czekał aż na świat przyjdą szczenięta. Przerażoną sukę zapakował do samochodu, a jej potomstwo wrzucił do kartonowego pudełka. Czy było mu wstyd zostawiając psią rodzinę gdzieś w lesie? Czy zdawał sobie sprawę z tego, jaki zgotował im los? Odwrócił się tylko na pięcie i jego problem zniknął! Ona została. Bezradna sunia odruchowo chciała pobiec za nim, jednak skomlenie jej bezbronnych, zziębniętych maleństw szybko zmieniło jej plany. On zniknął ruszając z piskiem opon, a dla psiej rodziny zaczęła się walka o życie. Ile godzin mogły przeżyć dopiero co urodzone szczenięta? Sunia czuła, że ich szanse maleją. Chwyciła się więc ostatniej deski ratunku. Choć zawiódł ją ,,człowiek", wiedziała że musi szukać dla swoich dzieci pomocy. W akcie desperacji wybiegła więc na ruchliwą drogę i zaczęła zatrzymywać przejeżdżające samochody. Mijały minuty, a może i godziny, a widok małej kosmatej suni na środku jezdni złapał za serce dopiero przejeżdżającą kobietę. Gdyby nie ona, historia miałaby tragiczny finał. Sunia poszczekując i kręcąc się nerwowo zaczęła prowadzić swoją wybawicielkę w stronę lasu. To prawdziwy cud, że kobieta nie zbagatelizowała desperackich prób psiej matki i poszła za nią odkrywając pudełko z maleństwami piszczącymi z głodu i zimna. Niewiele myśląc, kobieta podniosła pudełko i zaczęła kierować się w stronę samochodu. Sunia nie pozwoliła jej jednak odejść. Głośno szczekając wskazała jej miejsce w trawie, gdzie leżał kolejny szczeniak. Dopiero po zabraniu wszystkich maluszków, sunia pobiegła za kobietą i odważyła się wsiąść do jej samochodu. ???? Minęło kilka miesięcy, czas na znalezienie domów dla suni i jej dzieci! Mama (w prawym górnym rogu) i 5-miesięczne szczenięta polecają się do adopcji ???? Nie zostaną wydane na łańcuch. Obowiązuje podpisanie umowy adopcyjnej z TOZ Tarnów.